Jak już zdążyliście zauważyć jestem zwolenniczką recyklingu i zanim wyrzucę jakieś przedmioty dwa razy zastanowię się czy nie da się powtórnie wykorzystać. Tak też się stało w przypadku tych taboretów, które dosłownie uratowałam przed destrukcją. Dzięki kilku zabiegom odzyskały swój blask.
Przed renowacją
Najpierw należało pozbyć się starych warstw farby.
Pozostałości farby w zakamarkach najlepiej usunąć frezarką. Mój patent to rozpuszczalnik w sprayu, który stworzyłam przy pomocy atomizera po płynie do mycia szyb.
Po wyczyszczeniu krzesełek wystarczy pomalować bezbarwnym lakierem lub lekko zabielić białą farbą.
W następnych etapie jest wymiana siedziska, gąbki i materiału.
Materiał przymocować do siedziska za pomocą takera i zszywek.
THE END...
Pięknie wyszły :)
OdpowiedzUsuńSuper przemiana, wyglądaj jak nowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wykonanie. Bardzo ładne kolory.
OdpowiedzUsuńWOW! Efektowne, sama chętnie bym na takim usiadła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie http://ogrodekzaoknem.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż.