czwartek, 7 listopada 2013

Konkursowa lala... "szyje - pomagam"

Jakiś czas temu dostałam informacje o konkursie
 "szyje - pomagam",
 długo się nie zastanawiałam i postanowiłam wziąć udział.
 Zadaniem było uszyć maskotkę, lalkę, 
misia lub cokolwiek innego ale w ślubnej kreacji.
 Wszystkie uszyte maskotki mają być później zlicytowane a cały dochód z licytacji przekazany fundacji
 "Akogo" Ewy Błaszczyk. 
Więcej informacji o konkursie znajdziecie pod linkiem: 

Było to dla mnie ogromnym wyzwaniem, ponieważ nigdy
nie szyłam maskotek, lalek i tym podobnych.
Jednak podjęłam to wyzwanie, które w późniejszym czasie przerodziło się w przyjemność. Na początku nie było łatwo musiałam sobie wszystko poukładać w głowie jak chcę żeby ona wyglądała od stóp do głów. Stworzyłam nawet pewną mapę potrzebnych mi rzeczy. Przechodząc do realizacji planu uświadomiłam sobie, że to wcześniejsze planowanie okazało się najprostszą
 rzeczą w całym moim przedsięwzięciu.
Pracę podzieliłam sobie na etapy, zaczynając od papierowego szablonu a kończąc na welonie. Poświęciłam się temu całkowicie, po pierwszym dniu miałam już całą sylwetkę z włosami i cieszyłam się jak małe dziecko.
W kolejnych dniach powstała twarz w sumie to dwie, z których do końca nie jestem zadowolona :/, potem sukienka, buty, biżuteria no i welon. Druga twarz jest z drugiej strony głowy trzeba tylko przerzucić włosy i ubrać sukienkę na drugą stronę. Pamiętam właśnie z dzieciństwa szmacianą lalkę, która byłą dwustronna i wykorzystałam ten pomysł w tej lalce. Choć nie jest najpiękniejszą lalką na świecie, mnie się podoba bo wiem, że ja ją stworzyłam i włożyłam w to dużo serca i uśmiechu.


Wrzucam kilka zdjęć z etapów powstawania lalki










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz