środa, 18 lutego 2015

Vintage BAG - KONKURS

Jeśli śledzicie od czasu do czasu mojego bloga to zapewne dobrze kojarzycie materiały, z których zrobiona jest torebka. Powstała już jakiś czas temu, natomiast dopiero teraz znalazłam odrobinę czasu, żeby ją pokazać. 


Torebka jest uszyta z 5 różnych rodzajów tkanin / materiałów:
Eko skóra - ramiączko, zapięcie, obramowanie klapy
Ircha ażurowa - klapa
Tkanina obiciowa z wzorem - torebka
Wigofil - klapa 
Tkanina bawełniana - wnętrze torebki

Szyłam ją na starej stębnówce przemysłowej Łucznik, która jest niezawodna, szyje wszystko szkoda tylko, że ma krótki ścieg. Natomiast przymierzam się powoli do zakupu nowej maszyny, takiej typowo przemysłowej stębnówki, choć marzy mi się też komputerowa maszyna z możliwością wyszywania liter... :) Puki co muszę zadowolić się tym co mam a realizację marzeń odłożyć na później.

Uszycie torebki zajęło mi niewiele czasu, jest to dosyć łatwy model. Więcej czasu zajął mi raczej dobór materiału, bo nie mogłam się zdecydować. Niestety mam mało zdjęć w trakcie szycia, ale tu raczej chodzi o efekt końcowy :P





KONKURS!!!!!

Z okazji zbliżającego się DNIA KOBIET postanowiłam, że oddam torebkę w dobre ręce. 
A w czyje? 
To już od Was zależy drogie Panie :) 
Co trzeba zrobić?
Przede wszystkim trzeba obserwować bloga.
Jak mówiłam na początku posta pewne tkaniny, z których jest uszyta torebka już pojawiły się kiedyś na blogu. Co z nich uszyłam? Wystarczy przejrzeć bloga w poszukiwaniu odpowiedzi :) 
W komentarzu zamieść odpowiedź oraz meila. 
Na zgłoszenia czekam do 8 marca !!!!!

POWODZENIA :)

piątek, 6 lutego 2015

Głęboka woda...

   Minęły już dwa miesiące od kiedy przestałam być aktywna na swoim blogu, brak nowych postów, wpisów, zdjęć. Na niektóre z maili też nie zdołałam odpisać, za co szczerze przepraszam. Cały ten okres był dla mnie bardzo trudny, bo w jednej chwili moje życie wywróciło się do góry nogami. Po utracie bliskiej osoby nadszedł moment gdy stanęłam w miejscu nie wiedząc, którą ścieżkę wybrać. Poczułam ogromną bezsilność i strach o przyszłość, jednocześnie spadło na mnie mnóstwo obowiązków i niedokończonych spraw, które musiałam dokończyć już sama. I co dalej... ? 
Mieliśmy mały zakład tapicerski, mieliśmy, bo zabrakło już tapicera. Pozostały maszyny, sprzęt, materiały i miejsce pracy. Nie zastanawiałam się długo, pomyślałam, że szkoda było by to wszystko tak zmarnować, tym bardziej, iż kiedyś były pewne plany. Plany rozwinięcia działalności poprzez mój udział. Jednak los spłatał nam figla i zostałam z tym sama, z bardzo krótkim doświadczeniem i małą wiedzą na temat tapicerowania. Natomiast zrobiłam krok, wskoczyłam na głęboką wodę i postanowiłam zająć się tapicerowaniem, nie jestem pewna czy sobie poradzę, bo mam mnóstwo obaw. Mimo to wiem, że gdybym nie spróbowała nigdy bym się nie dowiedziała... A dzięki wsparciu moich bliskich, którzy mnie kochają, wierzą we mnie i dodają mi pewności siebie, nie poddam się tak szybko... 


Tak wyglądają niektóre efekty mojej pracy